niedziela, 27 listopada 2011

Nowości

Dziś mam do pokazania kilka drobiazgów.
Najpierw frywolitkowa broszka-róża, zrobiona na zamówienie dla mojej mamy. Długo się z nią zbierałam, bo brakowało mi na nią weny, ale dziś się spięłam, dorobiłam listki i skleiłam wszystko do kupy. Róża oczywiście wg wzoru Bean, listki to wielka improwizacja. Wszystko jest przyszyte do kółeczka z zielonego filcu i naklejone na bazę do filcowych broszek.




Do tego jeszcze kolczyki, nic wielkiego co prawda, ale i tak pokażę. Koraliki to czarna drobnica 3,4mm i noc kairu 4mm. Zrobiłam je dla siebie, ale tak się zastanawiam, czy zamiast tej nocy kairu w środku nie wsadzić tam czegoś jaśniejszego np. kryształka... co mi poradzicie?



 Dobra, nie będę przedłużać, lepiej napisać coś jutro :) Martwiłam się znikającymi obserwatorami, ale pocieszyłyście mnie, że blogger robi takie numery. I rzeczywiście, wszystko wróciło do normy. Bardzo mnie to cieszy, miło wiedzieć, że kogoś interesuje to co tu wypisuję ;)
Pozdrawiam Was wszystkich cieplutko (u mnie za oknem piękna pogoda) i do następnego posta!

PS. Wczoraj tak intensywnie supłałam, że zrobił mi się pęcherz na paluszku...

czwartek, 24 listopada 2011

Dużo różnych drobiazgów

To teraz będzie hurtowo: wszystkie drobne przedmiociki, które ostatnio popełniłam. Niektóre podobne do tego co już było, inne nowiuśkie.

Różyczki wg wzoru Bean, który trochę zmodyfikowałam, żeby były mniejsze. Kolor wyszedł fatalnie, ale to ten sam malinowy-bordowy-amarantowy, który już prezentowałam. Specjalnie wyeksponowałam zatyczkę z tym plastikowym kołnierzem - świetnie trzyma się ucha, polecam!


Kolczyki Maria. Pokazywałam już podobne beżowe z miedzianymi koralikami tutaj. Tyle, że wtedy nie miały jeszcze "imienia", po prostu nie przypuszczałam, że zrobię ich więcej, i w ogóle, że będę musiała ponazywać wszystkie swoje prace żeby się nie pogubić. Te kolczyki są z cieniowanej ciemnobeżowej (?!) Aidy, wykonane na specjalne zamówienie dla Mariji, na której cześć zostały ochrzczone :D


A tu już klasyczne kwiatki z czarnej Kai, jedyny "bajer" to malutka (4mm) noc kairu w środeczku


A oto nowość - Serduszka. Pojęcia nie mam co to za nitka bo to jakieś resztki z czasów PRL. Zaznaczam, to nie mój pomysł, ale nie mogę się doszukać macierzystego bloga, jak znajdę to dopiszę, obiecuję


I klasycznie, czyli dużo motylków. Wiem, że przynudzam Wam tymi motylami, ale robię ich chyba najwięcej spośród wszystkich modeli. Te są ze srebrnoszarej Metallic, ze srebrnymi brzuszkami


A te z łososiowo-koralowej Snehurki, również dobrze znanej, ale zdaje mi się, że po raz pierwszy występuje w formie motyli


I jeszcze malinowy zestaw. Chyba zrobię takich więcej, ten kolor naprawdę się podoba :-)


A skoro już wysmaliłam takiego długiego posta to pozwolę sobie jeszcze podzielić z Wami swoim rozczarowaniem. Właściwie, to nie wiem, czy to kłopoty z bloggerem czy po prostu coś odstraszyło niektóre osoby, w każdym razie z radością powitałam ostatnimi czasy nowych obserwatorów. Wchodzę pewnego dnia a tu pięciu spośród tych osób już u mnie nie ma. Dziwne to trochę tak zabłądzić, ale cóż, im większa radość tym większe rozczarowanie.

No, pomarudziłam sobie trochę niepotrzebnie :) W każdym razie cieszę się z każdego obserwatora i każdego komentarza, i za to wszystko Wam dziękuję :* Zapisujcie się na Candy!

wtorek, 22 listopada 2011

Nie wytrzymam dłużej ;)

Wpis o Candy umieściłam ponad tydzień temuu z zamiarem przetrzymania go jak najdłużej na czele mojego bloga, niestety, blogowanie wciąga i już czuję, że dłużej nie wytrzymam jak nie napiszę. Rozumiecie mnie, prawda? Mam nadzieję, że tak, bo jak nie to poczuję się jakaś dziwna ;D z resztą nie po raz pierwszy.
Nie mogłam się zdecydować o czym napisać tego posta ale ostatecznie wybrałam bransoletkę z koralików. Chciałam co prawda, jak zwykle, pokazać ją dopiero w towarzystwie kolczyków i naszyjnika/broszki ale jakoś się nie zanosi, żebym miała w najbliższym czasie znów chwycić za igłę, zwłaszcza, że pomysły na pozostałe elementy wydają mi się jakieś strasznie toporne.
Oto prezentuję więc bransoletkę solo, wykonaną wg "Hafty Polskie. Twórcze Inspiracje" nr 11/2011. Oczywiście odrobinkę ją zmodyfikowałam ze względu na różnicę w dostępnych materiałach i moje widzimisię. Haftowałam ją 2 dni...









Użyłam koralików: masa perłowa, mlecznobiałe szklane pastylki, drobnica 2mm i ryżowe odprute od starej bluzki :-) Naszyłam na biały filc bo błękitne koraliki są transparentne, a podkleiłam z tyłu szafirowym, żeby było praktycznie. Troszkę za krótka mi wyszła, ale tak mi się niefortunnie filc przyciął.
Poszalałam za to z tą sesją zdjęciową, to dlatego, że bardzo chciałam się pochwalić swoją ciężką pracą :) jestem z niej bardzo zadowolona, będzie pasowała do turkusowej szydełkowej sukieneczki, którą pokażę jak znajdę kogoś chętnego do zrobienia mi w niej ładnych zdjęć, podobnie jak wszystkie pozostałe swetry. Niestety nie znam nikogo, kogo mogłabym ubrać w swoje ciuchy a manekina nie posiadam :(

Tym, którzy dotrwali do końca tego przydługiego posta przypominam o Candy (patrz poniżej)

niedziela, 13 listopada 2011

CANDY

Długo się zbierałam, żeby je zorganizować i w końcu się ogarnęłam. Z dumą zapraszam na pierwsze na moim blogu Candy organizowane zupełnie bez okazji, tylko po to, aby dostarczyć Wam zabawy i radości :-)

Nagrodą główną jest zestaw mix czyli trochę przydasi biżuteryjnych i kartkowych: koraliki, kamienie, cekiny, piórka, wycinanki (czyli to co widać na zdjęciu) i co mi tam wpadnie w łapki w ciągu miesiąca. Ale to nie wszystko, w zestawie są też szydełkowe korale (wykonane przeze mnie, nie pokazywane na blogu) w kolorze żółtym, z błękitnymi kulkami oraz prezentowane poniżej kolczyki z lawy wulkanicznej. Dodatkowo zobowiązuję się dorzucić również coś frywolitkowego (coś czyli kolczyki), tyle, że jeszcze nie wiem jakie, czyli mała niespodzianka :D


Zasady obowiązują takie jak wszędzie (albo prawie wszędzie), czyli, żeby wziąć udział w zabawie należy:
- zostawić komentarz pod tym postem wyrażający chęć wzięcia udziału do dnia 13.12.2011 włącznie
- wstawić w pasku bocznym swojego bloga powyższy banerek (mam nadzieję, że Wam się podoba?) wraz z linkiem do mojego bloga, najlepiej bezpośrednio do tego posta. Osoby, które nie korzystają z bloggera proszę również o wklejenie linku do swojego bloga
- nie masz bloga ? To nic, możesz również wstawić informację o zabawie na swojej stronie internetowej lub  tablicy na Facebooku. W obu przypadkach proszę o wklejenie w komentarzu linka i adresu e-mail. Nie masz konta na Facebooku? Trudno uwierzyć, ale to też nie szkodzi - zostaw w komentarzu swojego maila :-).

Będzie mi również bardzo miło, jeśli zostaniecie obserwatorami mojego bloga, choć nie jest to warunek konieczny do wzięcia udziału w losowaniu, które odbędzie się planowo 14 grudnia.
Przewiduję jednak dodatkową nagrodę-niespodziankę, którą wylosuję spośród obserwatorów ;-)

A teraz jeszcze trochę bardziej przejrzyste zdjęcia biżuterii. Korale mają om 60 cm długości, a kolczyki ok 5 cm razem z biglem



Na koniec nie pozostaje mi już nic innego jak tylko  
Serdecznie Wszystkich Zaprosić
mam nadzieję, że zechcecie przyłączyć się do zabawy!

wtorek, 8 listopada 2011

Kremowo i subtelnie

Dwie stare prace oraz dwie nowe. Wszystko z Aidy 10 Multicolor takiej ciemny beż (jest coś takiego?), kto działa na tych nitkach, ten zapewne wie :-) kto nie wie, temu mój kulawy opis pewnie niewiele pomoże :D
Zacznę od tych starszych, które czekały na bigle i w końcu się doczekały :) To były moje pierwsze (udane) próby wrabiania koralików w kółeczka

Kolczyki Kasia :-)

Kolczyki Madzia :D


A to już nowiuśkie, jeszcze ciepłe frywolitki prosto z czółenka :D
Klasyczny kwiatuszek z kryształkiem Svarowskiego


I Małgorzatki ze sztuczną perełką


Do Kasi i Madzi miałam jeszcze dorabiać naszyjniki i bransoletki ale wena mi nie dopisała. Może się zepnę i zrobię ale chyba jednak czarne, ten kolor też jest ładny, ale jednak mało wyrazisty.

poniedziałek, 7 listopada 2011

Ciężki żywot

Dziś nowe wydanie starego wzoru. 2 lata temu zrobiłam takie kolczyki do kompletu z bransoletką (fioletowe takie klik). Ogólnie kolczyki bardzo się podobały ale wyszło tak, że nadal u mnie leżą :/ Postanowiłam jednak odświeżyć ten wzór i zaprezentować go w innych wersjach kolorystycznych.
A w ogóle to jest wzór Edyta :D z dedykacją dla siostry :*
Z niebieskiej Kai z wisiorkiem


I czarnej Aidy 20


Poza tym zawsze na końcu lubię sobie trochę pomarudzić. Dziś bardzo kiepsko zaczęłam dzień ponieważ dostałam mandat za jazdę bez biletu. Strasznie to przykre bo nigdy nie jeżdżę na gapę a dziś zapomniałam, że skończył mi się bilet miesięczny :-( Cóż, sprawiedliwość musi być ale to fatalny początek dnia...

Ale nie ma co zrzędzić, są też dobre strony życia: wirusy dały za wygraną i odwiedzają mnie nowe Blogowiczki, które serdecznie witam i zapraszam do czytania i komentowania :) przy okazji poznaję Wasze blogi, których lektura koi moje serduszko :D Pozdrawiam!

niedziela, 6 listopada 2011

Późne maliny

Późne, a nawet bardzo późne, bo długo czekały na publikację :) wszystko z Kai w kolorze... hmm... malina? amarant? róż indyjski? purpura? trudno czasem nazwać jakiś kolor, zwłaszcza taki "mieszany". A jeszcze trudniej oddać go na zdjęciach, zwłaszcza, że na każdym lubi wyjść troszkę inaczej :->
Najpierw kolczyki: ulepszone Emilki:



Zestaw obróżka + bransoletka, nie spisałam wymiarów i trochę mi się nie chce...




I klasyka czyli Motylki :)


A poza tym miałam wczoraj szalenie twórczy i bezproduktywny dzień. Wydaje się, że jedno zaprzecza drugiemu ale tak nie jest. Było twórczo, bo zrobiłam sporo kolczyków, zdjęć i wykończyłam parę starszych prac, do których straciłam zapał. A bezproduktywnie dlatego, że powinnam była załatwić parę spraw domowych i naukowych ale nic z tego nie wyszło. Jakoś nie mam ostatnio weny do żadnych prac, za wyjątkiem robótek, ale to jest rozrywka. Mogę więc śmiało powiedzieć, że strasznie się rozleniwiłam. Chciałabym to zmienić, ale wciąż odkładam to "na jutro" :/

sobota, 5 listopada 2011

Przerobiona broszka

W zasadzie to też podchodzi pod "małe formy" ale chciałam potraktować jak trzeba pracę koleżanki-blogowiczki. Tą broszkę wygrałam w Candy u Paauliski i zakochałam się w niej. Niestety, pierwotny środek (czerwony koralik) jakoś wciąż mi "zgrzytał". No, po prostu nie potrafiłam wkomponować tej broszki w żadne ciuchy. Postanowiłam więc przerobić broszkę na bardziej zajączkową, mam nadzieję, Paaulisko, że nie będziesz miała mi tego za złe :)
U Pillow zachwyciłam się swego czasu broszkami z sutaszowymi środeczkami więc chwyciłam za sznurki i wyszło mi takie oto coś:


i jeszcze sam środeczek:


Dziękuję za wszystkie miłe komentarze, jak widać zielone kolczyki pobudzają wyobraźnię :-)
Tymczasem frywolitki już zgrzytają słupkami z niecierpliwości kiedy je w końcu pokażę :D

piątek, 4 listopada 2011

Małe formy

Witajcie! Nie było mnie jakiś czas w związku z kolejną awarią internetu. Dzisiaj przyszedł Pan Od Internetu, wpisał w kompa parę cyferek/literek i wszystko naprawione. Nie wiem, jak on to zrobił ale szczerze podziwiam wszystkich informatyków i ogólnie ludzi, którzy znają się na komputerach.
Dość o tym. W związku z przerwą w blogowaniu nazbierałam za to kilka prac więc będę miała co pokazywać w ten weekend. Z resztą później pewnie też bo złapałam wirusa, kiepsko się czuję i pewnie będę siedzieć w domu (za wyjątkiem dnia dzisiejszego, bo tańców nie odpuszczę, choćbym miała się zakichać na śmierć :) no, i przedłużacz trzeba kupić, i czosnek... :D ). Takie to moje leczenie :/
A teraz radosna twórczość.
Najpierw pokażę moje małe sutasze. Nie wiem, co mnie tak wzięło, że zawsze robię takie małe kolczyki, chyba lenistwo wrodzone :)
Pierwsze to znane już Senioritki tym razem w wersji fiolet + żółty. Podoba mi się to połączenie kolorów, sam fiolet jest trochę zgrzebny


Drugie zrobione według wzoru z Haftów Polskich (Twórcze Inspiracje) 11/2011. W gazecie było trochę inaczej bo jeden kolczyk składał się z 4 takich elementów, ale Zajączek zawsze musi zrobić po swojemu :D z resztą nie chciało mi się robić takich aż 8 więc uprościłam formę. Ciekawa jestem co Wam one przypominają? Dla mnie to są Truskawki (i tak je oficjalnie chrzczę), Marija stwierdziła, że to żaby, a Niunia, że winogrona :-) każdemu kojarzy się inaczej. Na jednego kolczyka zeszło mi 3x10 cm sutaszu i trochę koralików 3,4 mm


Mam jeszcze kilka prac w zanadrzu, ale o tym później. Mam nadzieję, że nie będę miała więcej problemów technicznych i będę mogła pisać na bieżąco, inaczej mój blog zrobi się nudny i nie będziecie mnie odwiedzać :-(