czwartek, 22 grudnia 2011

Przedświątecznie

Bardzo możliwe, że to mój ostatni post przed świętami. W związku z tym życzę Wam zdrowych, spokojnych i ogólnie udanych Świąt.
A teraz radosna twórczość :-) Tak jak wczoraj napisałam, robię ostatnio sporo Różyczek. Wiem, że zapewne macie ich dość ale i tak pokażę ;p Jestem z siebie dumna, że mi się taki zgrabny kolaż udało zrobić :D


A tak trochę z innej beczki, zaniedbałam ostatnimi czasy sutasz i postanowiłam to nadrobić. Kolczyki miały być na prezent dla koleżanki, ale zmieniłam koncepcję i w ostatniej chwili zrobiłam inne, frywolitkowe. Oczywiście zdjęcia im nie zrobiłam, ale jeszcze kiedyś zrobię.
A co do sutaszowych prezentuję kolczyki hmm... Filipa (od tej Filipy ;p nie od Filipa). Skąd takie dziwne imię? Cóż, niektórzy zapewne wiedzą, że kiedyś na zająca mówiono filip, stąd też powiedzenie "wyskoczyć jak filip z konopi". Kolczyki z fioletowego, zielonego i turkusowego sutaszu, kamienie to opal i kryształki Svarowskiego.


Na zdjęciu pewnie tego nie widać, ale moja technika wymaga dopracowania. Zdarza mi się zaciągnąć sznurek igłą, albo za mocno napiąć, albo krzywo zszyć. Ale wszystkiego można się nauczyć :) choć przyznaję, że nie zakochałam się w tej technice tak jak we frywolitce.

A propos nowych technik, aż mnie roznosi żeby się pochwalić wczorajszymi zakupami. Co prawda bez zdjęć, ale nie o to chodzi. Otóż postawiłam wczoraj krok siedmiomilowych butów w kierunku opanowania decoupage, a mianowicie zakupiłam potrzebne materiały. Czytałam już co nieco o tej sztuce stąd wiem, że w zasadzie można się obejść na samej serwetce, pędzelku i białku kurzego jajka, ale ja chciałam robić takie piękne, romantyczne prace jak te, które wiele z Was zamieszcza na blogach. Klej kupiłam wcześniej przez internet i wybrałam się po resztę do Empiku. To był wstrząs! Ceny naprawdę mnie przeraziły! Ale wiecie co, poszłam potem do sklepu dla plastyków i wyobraźcie sobie (choć część spośród Was pewnie już o tym wie), że wszystko było o połowę tańsze, albo cena ta sama za dwukrotnie większe opakowanie :O Przywróciło mi to wiarę w tą sztukę i zaopatrzyłam się w: białą farbę akrylową, lakier w spreju, medium do spękań, patynę i trochę serwetek. Zaopatrzyłam się również w kilka przedmiotów, które zamierzam w najbliższym czasie przyozdobić :-)

Ależ się rozpisałam, masakra. A zdjęć tak mało :( Obiecuję się poprawić, zwłaszcza, że Siostra obiecała mi, że jak zjedziemy na święta to zrobimy sesję zdjęciową moich swetrów, a trochę tego będzie :)
Jeszcze raz życzę wesołych świąt najwytrwalszym czytelnikom, którzy dotrwali do końca moich dzisiejszych przemyśleń!

PS. Drogi Robalku, paczka od Ciebie doszła już jakiś czas temu i czeka na mnie w domu rodzinnym! :*

środa, 21 grudnia 2011

Już mogę pokazać

Trochę się bałam, że Candowa przesyłka nie dotrze przed świętami, ale wszystko poszło nadzwyczaj sprawnie. Tak więc oto pierwsza nagroda:


A oto druga nagroda dla obserwatora:


Niestety, zdjęcia wyszły ciemne i ponure, ale mniej więcej widać, co na nich jest. U Prządki można zobaczyć bardziej drobiazgowe zdjęcia nagrody głównej, przyznaję, że są lepsze od moich...
W każdym  razie, o ile mi wiadomo, Dziewczyny są zadowolone a o to właśnie chodziło :-)

Jestem ostatnio mało aktywna, co z resztą widać, a to dlatego, że robię ostatnio prawie wyłącznie różyczki (powrzucam je jutro) czyli działam dość monotonnie. Poza tym dopadła mnie jakaś przedświąteczna niemoc, zupełnie się rozlazłam :(

czwartek, 15 grudnia 2011

Wracamy do rutyny

Candy zakończone, paczki zapakowane (wyślę jutro), czas wracać do szarego blogowania.
Ostatnio działam praktycznie wyłącznie zamówienia, więc nie spłodziłam nic ekstrawaganckiego. Mogę za to pokazać zrobione ostatnio kolczyki bo trafiły już w odpowiednie rączęta :)
Po pierwsze czarne kolczyki Maria z intensywnie różowymi szklanymi koralikami. Nici to Aida. Jestem całkiem zadowolona z tego zdjęcia :-)


Po drugie Kwiatki z białej Muzy z kryształkami Svarowskiego, esencja subtelności.


Po trzecie białe Różyczki z tej samej nici (Muza). Przyznam, że byłam trochę sceptycznie nastawiona do białych róż, bo trochę niepraktyczne, ale wyszły ładnie, a co najważniejsze koleżanka jest zadowolona :D

środa, 14 grudnia 2011

Wyniki Candy

Witajcie:)
Nadszedł czas na ogłoszenie wyników mojego Candy. W zabawie wzięło udział 33 osoby, po odliczeniu jednego podwójnego wpisu. Aby niepotrzebnie nie przedłużać przejdźmy do losowania, które przeprowadziłam tradycyjną metodą "kartkową".
Oto wszystkie losy, bęben maszyny losującej jest pusty :D


Zwolnienie blokady...


Głównym zwycięzcą Zajączkowego Candy jest...


Prządka!


A teraz losowanie nagrody pocieszenia dla obserwatora.
Nagroda-niespodzianka trafi do....


Chabrowej Panienki!

Serdecznie gratuluję obu zwyciężczyniom a Wam wszystkim dziękuję za udział w zabawie!
Zwyciężczynie proszę oczywiście o maila z Waszymi adresami - im szybciej je wyślecie, tym prędzej dostaniecie "cukierki" :-) mój e-mail: zajaczkowy@gmail.com
Mam nadzieję, że dotrą do Was jeszcze przed świętami :)

Pozdrawiam Was wszystkich (wszystkie :)) !

sobota, 10 grudnia 2011

Spóźniony Mikołaj

W rzeczywistości Mikołaj przyszedł punktualnie, jak co roku. To ja zapomniałam się pochwalić, a jest czym, bo dostałam dwa piękne prezenty.
Pierwszy od Oli - własnoręcznie zrobioną bransoletkę z granatowych kryształków. Jestem zachwycona, bo będzie idealnie pasować do kolczyków, które pokazywałam jakiś czas temu (oczywiście kolczyki nadal czekają na bigle... :/). A w ogóle to od Oli nauczyłam się robić biżuterię, w sensie zaginać druty, żyłki i takie tam :)



A od Reni dostałam tę oto piękną, fioletową Kaję. Zdjęcie nie oddaje jej rzeczywistego koloru, ale lepiej się nie dało (jak to z fioletowym...). W każdym razie prezent jak najbardziej trafiony, aż dziw, jak łatwo innym trafić w moje upodobania (albo jestem aż taka przewidywalna...). Już niebawem pokażę co powstało z tej nici bo oczywiście niemal od razu wylądowała na czółenkach :D

piątek, 9 grudnia 2011

Wyczerpujący dzień...

Jak w tytule: miałam dziś ważne sprawy na głowie, a jak na złość trafił mi się jakiś felerny dzień :/ Tyle rzeczy mi się dziś popsuło, że szkoda mówić, a zmęczona jestem, że ledwo widzę na oczy.
Mimo to, a może właśnie dlatego (bo w końcu prowadzenie bloga to sama przyjemność) postanowiłam chwalić się kilkoma pracami. Niektóre są świeżutkie, inne z jakiegoś powodu nie trafiły tu wcześniej.
Zacznę od kolczyków podpatrzonych u Decoromany ale wzór jest autorstwa Elizabeth C. Zipay. Ja prezentuję wersję uproszczoną, bez koralików. Wykonana z białej Muzy


A teraz to co zazwyczaj, czyli kwiatki. Te różnią się nieco od wcześniejszych gdyż są sporo większe. Trochę się namotałam zanim obmyśliłam na nie "sposób" bo wcześniej robiłam zawsze wg jednego prostego schematu. Ale, że koleżanka chciała większe to musiałam odejść od tego przyzwyczajenia. Kolczyki Kwiatki zrobione są z czarnej Aidy, drobnicy 3,4 mm oraz nocy kairu (trochę nie wygląda... prędzej jak onyks, ale ważne, że się podobają :))


 I na koniec coś, czego chyba jeszcze nie było. Jestem prawie pewna, że nie pokazywałam tych kolczyków ale nie chce mi się wertować całego bloga, żeby to sprawdzić. Wybaczcie, jeśli się powtarzam. Kolczyki Serduszka z zielonej (seledynowej) nici, bliżej niezidentyfikowanej, ale wygląda na Maxi albo podobnego rodzaju. Wykończone kryształkami Svarowskiego.


Cieszę się, że zapisujecie się na Candy :) nie krępujcie się, czas powoli się kończy.

wtorek, 6 grudnia 2011

Mikołaj i inne takie

Zgodnie z tytułem posta na pierwszy ogień puszczam broszkę, którą ktoś umiarkowanie grzeczny dostał od zająca-Mikołaja :) Broszka ma zdaje się ok 4 cm średnicy (Mikołaj nie zmierzył...) i jest zrobiona z cieniutkiej srebrzystoszarej nitki i kryształków Svarowskiego. Wzorek pojawił się już na blogu w wersji złotej ze srebrnymi kulkami (niewypał) ale ten wariant jest dużo lepszy- właściwie to jestem zadowolona :) i chyba nie tylko ja ;P


Zdjęcie trochę parszywe, bo robione przy sztucznym oświetleniu, w dodatku na żadnym tle za wyjątkiem niezawodnego lewego "prezentera" nie chciało wyjść :/

A ponieważ byłam w tym roku bardzo grzeczna (z resztą ja zawsze jestem grzeczna ;)) to sobie też zrobiłam małego mikołaja i kupiłam sobie w końcu przyzwoity klej - Tekstil. Oczywiście musiałam go dzisiaj przetestować i jestem puki co zadowolona: wydajny, łatwy w użyciu, bezbarwny po zastygnięciu i szybko schnie. Przetestowałam go na moim czółenku, któremu wypada szydełko i na zrobionych wczoraj czerwonych Różyczkach, które pokażę następnym razem. Mój stary Szewski może się pakować :-) żartuję, na pewno go jeszcze wykorzystam.
Tymczasem pokażę starsze różyczki, klejone jeszcze starym klejem. Jak się dobrze przyjrzycie to uda Wam się dostrzec paskudny, żółty klej widoczny przy biglu szarej róży.



W ogóle to byłam sceptycznie nastawiona do szarych róż, ale klient nasz pan, a okazało się, że są całkiem niezłe, w każdym razie paru osobom się to podoba. Ostatnio miałam szał Różyczek, robiłam m.in. jednokolorowe czarne i cieniowane niebieskie. Niestety zamówienia były pilne więc zdjęć nie ma. W każdym razie też wydawało mi się na początku, że te kolory za nic nie pasują do tego wzoru, a jak zrobiłam to się zdziwiłam :) zwłaszcza niebieskie pozytywnie mnie zaskoczyły.

W ogóle to widzę, że moje posty są coraz dłuższe i mniej "obrazkowe" - wybaczcie, staram się jak mogę, ale mam tyle myśli, którymi chciałabym się podzielić, a i tak nie piszę wszystkiego co mam w głowie, bo nikt nie dotrwałby do końca posta :)
Mam nadzieję, że Mikołajki mijają Wam przyjemnie i że poszczęści Wam się w licznych Candy, których losowania przypadają właśnie na dzisiaj!

poniedziałek, 5 grudnia 2011

Wygrałam pocieszajkę

Tym razem krótko i treściwie. Wygrałam nagrodę pocieszenia w Candy u koralikisol. Pocieszajką była niespodzianka więc czekałam niecierpliwie. Niestety, znowu nie mogłam odebrać paczki od razu :/ ale w końcu otworzyłam zgrabny pakunek i... :D
W środku były fioletowe kolczyki i fioletowo-różowa bransoletka. Do tego słodkości instant, którym nie zdążyłam zrobić zdjęcia.




Niestety, fiolet jest tym kolorem, któremu trudno się robi zdjęcia :( To nie są zajączkowe kolory, ale jestem otwarta na rzeczy nowe i zamierzam nosić ten zestawik :) 
Koralikisol, jeszcze raz dziękuję za słodkiego "cukierka" :):):)
A pozostałym odwiedzającym przypominam, że zapisy na Candy nadal trwają a ja wciąż nie ustaliłam jeszcze ostatecznego składu "cukierka" (choć czasu zostało niewiele), w każdym razie zapraszam!