sobota, 25 lutego 2012

Czarna Perła

Robię ten mój sweter po kawałku. Idzie powoli, i już wiem, że będzie prucie, ale wolę dorobić i sprawdzić czy się sensownie składa, niż potem pruć drugi raz.
Tymczasem w ramach przerwy działam też inne rzeczy. Dziś zrobiłam te oto kolczyki Agata. Jestem z nich bardzo zadowolona bo widzę, że coraz równiej mi się czyje, i tym razem nie pozaciągałam nitek :) Użyłam czarnych pereł naturalnych, szklanej drobnicy i 60 cm sutaszu w dość dziwnym odcieniu niebieskiego. Wyszły dość ponure, coby nie powiedzieć "żałobne", takie chyba bardziej wieczorne. Tył jeszcze nie wykończony bo zastanawiam się, czy tak udane kolczyki nie zasługują czasem na srebrny sztyft...?


A poza tym, to trochę mnie "nosi" twórczo, znaczy się, coś bym zrobiła innego niż do tej pory :) Najprawdopodobniej podejmę kolejną próbę popełnienia sznura szydełkowo-koralikowego. Szukając moich nieudolnych pierwocin tejże pracy natknęłam się na inny interesujący obiekt - zapomnianą przeze mnie zaczętą i nie skończoną bransoletkę, która miała być dopełnieniem do kolczyków Maria:


Kto wie, może skończę ją przy odrobinie weny :)

niedziela, 19 lutego 2012

Dzieje się...

Ostatnie mrozy skłoniły mnie do ponownego podjęcia pracy nad zaczętym niegdyś sweterkiem. Sweter ów jest przeróbką pewnego swetra, który jakieś 10 lat temu zrobiła mi mama. Gusta, mody i potrzeby zmieniają się z czasem więc i sweterek zasłużył na nowe oblicze :) Miał być zwykły, gładki z raglanem i golfem, ale w trakcie wyszło na jaw, że zabraknie mi włóczki (bo zamarzyłam o dłuższym swetrze). W każdym razie poszedł w kąt i dopiero ostatnio dojrzał mi w głowie pomysł o dodaniu norweskiego wzorku. W związku z tym mam do przeróbki oba rękawy, przodu i tyłu na szczęście nie dociągnęłam jeszcze pod pachę :)



Sweterek ma kolor miodowy, na zdjęciach tego tak nie widać, ale pomiędzy wzorem "śnieżynek" jest włóczka w kolorze orzechowym. Różnica niewielka, ale musiałam dodać więcej koloru, żeby zrobił superdługi i ciepły sweter. Dla zainteresowanych wrzucam też wzorek norweski, trochę go przerobiłam, żeby nie ciągnęły mi się z tyłu takie długie farfocle.

piątek, 17 lutego 2012

Decoupage

Tak, nareszcie zrobiłam zdjęcia moim pierwszym decoupagom: szkatułce w słoneczniki i pudełeczku z lawendą :) Lepiej późno niż wcale. Co prawda pierwsze były choinkowe bombki, ale zostały schowane zanim dopadłam je z aparatem, cóż, może za rok ;)
Najpierw słoneczniki - trochę się namęczyłam bo nie zabezpieczyłam powierzchni lakierem przed malowaniem i "wypiła" mi dwie warstwy farby i lakieru :/ te zdjęcia obrazują właśnie ten stan, stąd te jaśniejsze plamy. Potem pomalowałam farbą jeszcze raz (tylko z zewnątrz) ale zdjęcia nie zrobiłam. Fajna szkatułka, bo ma lusterko, w sam raz na kolczyki, choć ja mam ich za dużo, żeby się zmieściły :D




 I skrzyneczka, tak mi wpadła w ręce przypadkiem. Ogólnie to nie znoszę zapachu lawendy, ale motyw z tymi kwiatami strasznie mi się podoba, zwłaszcza jako dekupaż. Dziwna to trochę skrzyneczka, bo najciekawszy motyw poszedł na spód, ale koncepcja jest taka, że jak się komuś skrzyneczka nie podoba, to może ją sobie postawić żeby robiła za obrazek :D:D:D





A propos zachęcam również do polubienia strony Made by Zajączek na Fejsbuku :D

poniedziałek, 13 lutego 2012

Smak i zapach pomarańczy

Zawsze kojarzy mi się z zimą, zwłaszcza ze świętami i choinką :-) Kolejny projekt na podstawie "Twórczych Inspiracji", wzór ten sam co Truskawki tyle, że ta wersja jest bliższa oryginałowi. Nie wiem, czy to widać, ale chciałam, żeby te kolczyki przywodziły na myśl przekrojone cząstki pomarańczy. Żółte koraliki może trochę zaburzają wrażenie, ale nie miałam pomarańczowych, z resztą "zgubiły by się". Ciężar jest znośny, choć już trochę czuć je na uchu.



Ładne zdjęcia udało mi się dziś zrobić :D Zwłaszcza dumna jestem z tego prawie artystycznego zdjęcia z pomarańczą - może i nie ma szału, ale zawsze to coś nowego. Pozdrawiam!

niedziela, 12 lutego 2012

Niebo i ziemia

Tak nazwałam ten wisiorek, dość stary, ale chyba go jeszcze nie pokazywałam... Pomysł własny, projekt nabazgrany z nudów na jakiejś starej kartce :) Tak mi się skojarzyło połączenie turkusu i jasnej zieleni, nawiasem mówiąc, bardzo mi się te kolory razem podobają. Wisiorek czekał na prezencję bo chciałam dorobić do niego kolczyki (brak pomysłu) i bransoletkę (jest pomysł, nie ma chęci do pracy). Centrum wisiorka to kulka onyksu.


Coś się u mnie ostatnio sporo sutaszu dzieje :-)

sobota, 11 lutego 2012

Zimowo

Dziś zaprezentuję kolczyki przywodzące mi na myśl lodowe sople. Kolor to znienawidzony przeze mnie majtkowy błękit, do tego przezroczyste koraliki i piękne półprzezroczyste, mleczno-matowe łezki. Wzór stąd, kiedyś już go robiłam, ale kolczyki poszły w świat bez zdjęcia. Miałam poważny dylemat na jakim tle zrobić zdjęcie, żeby jakoś wyszło. Ostatnio robię na białym prześcieradle, albo błękitnym kocu. Na jednym i drugim byłoby widać tyle co nic więc jako prezenter posłużył niebieski kubek :-) Dla porządku kolczyki mają na imię Agnieszka.


Może dziwne trochę jest to nadawanie nazw i imion, ale przy takiej ilości prac znacznie ułatwia życie. Zwłaszcza, że ostatnio zaczęłam się gubić nawet w imionach, już nie pamiętam które kolczyki jak się nazywają i czy to imię już było czy jeszcze nie :/ Mój ambitny plan stworzenia bazy danych z katalogiem prac odpowiednio uporządkowanych niestety musi poczekać, chociaż projekt już powstał, ale dla takiego komputerowego głuptaska jak ja taka operacja wymaga sporej ilości wolnego czasu.
Pozdrawiam!

piątek, 10 lutego 2012

Sutaszowe zawijasy

Nareszcie samotny kolczyk doczekał się pary i wykończenia :-) Pierwszy zrobiłam dość dawno, drugi dopiero dziś. Tak właśnie jest, jak się coś zacznie i nie skończy od razu...
O kolczykach wiele nie powiem, ot, czarny i czerwony sutasz, nie wiem dokładnie ile, koraliki to marmur, z tyłu filc-wiadomo. Kolczyki Ewa :) fajne bo nie są ciężkie.

środa, 8 lutego 2012

Sztyfciki

To motyw przewodni tego posta. Jako pierwsze kolczyki Sand - pamiętacie bransoletkę? Kolczyki powstały do kompletu z resztek sutaszu, jakie zostały z bransoletki. Tak idealnie to nie pasują bo z braku gładkich kuleczek użyłam fasetowanego piasku pustyni, no i wzór trochę inny. Tak się skupiłam na ładnym zszyciu, że znów się zagapiłam i kolczyki są skręcone w tę samą stronę (no, wiecie, nie są lustrzanym odbiciem) ale liczę na to, że to się zgubi. Oczywiści każdy koralik jest inaczej przekręcony i w dodatku jeden kolczyk jest trochę większy od drugiego :/ cóż mogę rzec - brak mi wprawy, ale robię postępy :D Pomysł zaczerpnęłam z "Twórczych Inspiracji".


A tu stare, dobre różyczki :-) Czerwone na zamówienie, pomarańczowe do szuflady - bo przecież musiałam sprawdzić nową nitkę :D


A w ogóle to tęskno mi za jakimś w miarę ambitnym, albo chociaż zupełnie nowym projektem. Mam nadzieję wygospodarować wkrótce trochę czasu i weny i spłodzić w końcu coś twórczego, a nie ciągle te kwiatki i różyczki na zmianę...
Trzymajcie się ciepło w te mroźne dni!

sobota, 4 lutego 2012

Dziś tylko serwetka

Tak jak w tytule - jedyne co mogę dziś pokazać to kolejny rządek Renulkowej serwetki, na razie ostatni, bo kończą mi się nici. Jeśli uda mi się dokupić to może pójdę dalej, ale zastanawiam się, bo teraz serwetka wygląda naprawdę ładnie a nie wiem ile jeszcze rządków wyplecie Renulek...


Droga Alex, wszystko działa wyśmienicie! Jeszcze raz dziękuję Ci za pomoc :-)

czwartek, 2 lutego 2012

Nadal szaro...

Spodobała mi się ta srebrna frywolitka :) dlatego do kolczyków powstała jeszcze prosta bransoletka według wzoru J.Stawasza. Przy okazji wykorzystałam szklane rurki, które mają bardzo małe otworki i trudno je nawlec na jakąkolwiek nitkę. Ta jest na tyle sztywna i cienka, że mogłam to zrobić bez użycia igły, dlatego się udało :D



Chciałabym zwrócić uwagę na pomysłowe zamocowanie zapięcia - mój własny pomysł - drucik wygięty na koraliku :-) lubię ten wzór ale zawsze miałam problem jak zaczepić zapięcie


I jeszcze starsza bransoletka, która czekała na wykończenie, aż w końcu o niej zapomniałam... Wykonana według tego wzoru z cieniowanej szarej Snehurki.