czwartek, 20 października 2011

Wieża Babel

Może trochę dziwną nazwę dostały te sutaszowe kolczyki, ale taka mi się nawinęła. Jest to mój własny projekt - sam pomysł bardzo mi się podoba ale wykonanie pozostawia jeszcze do życzenia :/ w każdym razie kolejne nieduże, lekkie kolczyki nadające się na co dzień. Zrobione ze sztucznych perełek, drobnicy, czterech kolorów sznurka, z tyłu stalowoszary filc i czarne bigle (no i skończyły się srebrne :-( ).


Zdjęcie jest po prostu tragiczne, niby kolory w miarę dobre, ale ogólnie nie podoba mi się ono w ogóle. Zrobiłam je przy beznadziejnym świetle bo strasznie chciałam się pochwalić czymś nowym. Nie żebym się obijała, co to to nie, ale inne prace albo niepowykańczane, albo brakuje czegoś od kompletu albo czekają na odbiór przez zleceniodawców (a nie przystoi żeby inni widzieli coś wcześniej, niż osoba, dla której to zrobiłam).
Chciałam też napisać nowego posta z innego powodu - może mnie tu nie być przez kilka dni i chciałam zmienić "tapetę" :-D Pozdrawiam i do następnego posta!

5 komentarzy:

  1. Fajne kolczyki :) bardzo mi się podobają, lubię rzeczy proste :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czarne bigle wpasowują się w całość. Same kolczyki wyglądają jak taka malutka kiść winogron lub groszek w łupinkach.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo podobają mi się wszystkie wyroby sutaszowe, muszę kiedyś sama spróbować coś stworzyć :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Groszek w łupinkach - to mi się podoba :D dzięki Jojcia za to skojarzenie.
    Polecam sutasz każdemu - to trudne, przynajmniej dla mnie, ale wszystkiego warto spróbować! a jak się uda to radość jest bezcenna :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ładny prosty lecz elegancki wzór, na pewno przy kolejnych próbach wykonania wyjdzie już naprawdę świetnie.

    Choć ja może poza stopniowaniem ilości sznurka pokusiłabym się tu również o coraz większe rozmiarowo perełki, tak żeby kolczyk poszerzał się jeszcze bardziej ku dołowi. Mogłoby to dać ciekawy efekt.

    OdpowiedzUsuń