Szału nie ma, ale jest progres - zaczęłam coś robić. Ostatnio brakuje mi i czasu i dobrych chęci ale coś tak podziubałam. Wczoraj powstały czerwone kwiatki z marmurem w środku. Tym razem mają nie 6 a 8 płatków, co uważam za swój osobisty, mały sukces bo nigdzie nie miałam na to wzoru, a chciałam wsadzić ładnie w środek dość spory koralik (8mm)
I jeszcze tradycyjnie różyczki w chyba najładniejszym kolorze malinowym :)
Ale ładnie.. I ty to sama robisz.??
OdpowiedzUsuńWow, ja bym nie miała cierpliwości..
Zachęcam do lajkowania mojego bloga na Facebook'u
Zachwycam sie kwiatuszkami i rozyczkami,szczegolnie rozyczkami:) Cudo!
OdpowiedzUsuńŚlicznie Ci to 8 wyszło. Moje uznanie!
OdpowiedzUsuńJak zawsze śliczne.No widzisz Tobie różyczki się nie znudziły.Uważam, że motywy z różami są dobre tylko, że większość moich prac jest z nimi więc tylko i wyłącznie dla zmiany, odmiany i próby czegoś nowego;-)
OdpowiedzUsuńChociaż ostatnio spotykam się ze stwierdzeniem w życiu,że jak coś jest dobre to po co to zmieniać.
pozdrawiam.
Śliczne te kwiatuszki, podziwiam :)
OdpowiedzUsuńja za kazdym razem jak chyce sie za frywolitke...hmm zostawie to innym tak jak maszyne do szycia. Bardzo fajne kolczyki:)
OdpowiedzUsuńJakie piekne! Różyczki są cudowne! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPierwsze cudowne, rozgrzewające fajną energią:)
OdpowiedzUsuń