Dwie pary ognistych kolczyków własnego pomysłu:
te nazwałam Kanadyjskie (bo przypominają mi liść klonu )
te też postanowiłam nazwać, chociaż z niczym mi się nie kojarzą; w takim razie to będą kolczyki Alinki (bo to ładne imię :-) )
taka tam kompozycja z koralików odzyskanych ze starego naszyjnika
urocze kwiatuszki i "ogonki" ze srebrnego łańcuszka
Ogonki na specjalne życzenie Niuni: srebrne kuleczki, serduszka (o ile się nie mylę to jest piasek pustyni) i superdelikatny łańcuszek - miał tak małe ogniwa że nie mogłam go nawlec na drucik...)
renowacja czyli nowiuśkie kolczyki zrobione ze starych kolczyków i koralików (zleceniodawca jak powyżej)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz